Andrzej Leszczyszyn był malarzem niezwykłym na artystycznej mapie Trójmiasta. Malował głównie martwe natury i portrety. Nie narzucał się publiczności wieloma pokazami, nadmierną ekshibicją, postawą egotyczną. Tworzył w zaciszu pracowni swoje nieporównywalne z niczym obrazy, cyzelując kompozycję i technikę. W jednej z rzadkich wypowiedzi głosił apologię prawdziwego malarstwa:
"Maluję w sposób "tradycyjny", farbą olejną, uzyskując płaską fakturę obrazu - tak jak robili to holenderscy mistrzowie martwej natury XVII i XVIII w. Bez udziwnień przedstawiam soczystość owoców, gładkość fajansowych garnków, chropowatość drewna. Malarstwo jest rzemiosłem - formą wewnętrznej wypowiedzi, którą musimy doskonalić aż do osiągnięcia perfekcji (...) Odczuwam pewien przesyt nadmiarem modernizmu. Myślę, że malarstwo realistyczne, a szczególnie martwa natura, jest odkrywane na nowo (...) Lubię martwą naturę. Wszystkie malarskie treści i zależności można wyrazić poprzez martwą naturę. Malowanie przedmiotów sprawia mi po prostu radość. (...) Moje obrazy są przyjazne odbiorcy, dają się łatwo odczytać i myślę, że tym, którzy je oglądają, przynoszą trochę ulgi, wytchnienia od stresujących spraw codzienności".
Powierzchowna krytyka zaliczała go do realistów. Jednakże wnikliwsza analiza obrazów ujawnia oczywistą prawdę, że realizm został tu przekroczony. O rzadką u innych malarzy, wyrafinowaną kompozycję, pozornie ciągle statyczną. Odziałującą magicznie, wręcz terapeutycznie na odbiorcę. O zdumiewającą trafność struktur ukazywanych przedmiotów. O wspaniale pochwycone światło i wyszukany kolor. Andrzej Leszczyszyn należał do tych niepospolitych twórców, którzy dotknęli "tajemnicy istnienia". Zawiera się ona przede wszystkim w owym przekroczeniu realizmu, w magnetyzmie działania na odbiorcę. Obrazy Leszczyszyna jakby uspokajają i "leczą". Działają kojąco na nasz najsilniejszy zmysł - wzrok. Podobna tajemnica przekroczenia realizmu znajduje miejsce w poetyce ekspresji Bolesława Leśmiana, odkrywanego dziś na nowo, głębiej i prawdziwiej. Może dlatego wartości humanistyczne obu twórców tak zjednały im odbiorców. Obrazy Leszczyszyna miały wielkie powodzenie u publiczności. Nie były to zwyczajne martwe natury, ale (co oczywiste) magiczne znaki hipnotyzujące i uwalniające od negatywów tego świata.
Jego portrety miały podobną moc. Zbudowane nie tylko na zasadzie prawdy psychologicznej, ale także przekraczające konwencjonalny realizm.
Biografia:
Andrzej Leszczyszyn urodził się 21 lipca 1940 r. w Sanoku. Uczęszczał do Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Gdyni Orłowie, które ukończył w 1962 r. Otrzymał dyplom na Wydziale Malarstwa PWSSP w Gdańsku, w pracowni prof. Jacka Żuławskiego w 1971 r. Współpracował też z prof. Kazimierzem Ostrowskim przy jego ściennych realizacjach. Prace Leszczyszyna znajdują się m.in. w Muzeum Miasta Gdyni i w wielu kolekcjach prywatnych w kraju i za granicą. Na Biennale Sztuki Gdańskiej w Sopocie otrzymał wyróżnienie za wspaniały portret córki Oli. W 1989 r. odbył podróż artystyczną do Kanady. Zmarł w 1996 r. w Gdyni